Miałem już napisany inny tekst, ale sesja, którą odbyłem dziś (czyli w środę - bo właśnie w środę to piszę), podsunęła coś, co pasuje lepiej. Myślę, że fajniej łączy się z zeszłotygodniowym tekstem o emocjach 😊 Więc podmieniam.
Nie mogę pozwolić sobie na siebie…
Na dzisiejszej sesji (top managerka, 40+, retail) usłyszałem: „nie mogę pozwolić sobie na siebie, taką naprawdę, muszę być efektywna i sprawcza - tylko wtedy dowiozę wynik”. To jedno z częstszych przekonań: albo zachowam kontakt ze sobą, albo osiągnę wynik. Fałszywa opozycja ❌ W rzeczywistości jedno wspiera drugie - im lepiej rozumiesz siebie, tym lepiej prowadzisz firmę, zespół, projekt. Rozwój osobisty testuje się właśnie w działaniu - tam, gdzie coś trzeba dowieźć 💼 Te dwa światy: efektywność i świadomość, ze sobą współpracują, nie są w konflikcie.
Im więcej wiemy o tym, co czujemy i jak działamy - tym łatwiej osiągać nam cele 🎯 Wielcy twórcy i dojrzali liderzy nie działają z napięcia, tylko z głębokiego rozumienia siebie. Samoświadomość nas nie spowalnia - otwiera nam dostęp do lekkości i klarowności ☁️ To punkt wyjścia do efektywności bez wewnętrznego tarcia. Przecież pełne wyrażenie siebie jest możliwe tylko wtedy, gdy mamy ze sobą kontakt 🧭
Jasne - można osiągnąć cel w sposób brutalny, siłowy. Cisnę i jest. Ale można też lekko i precyzyjnie 🛠️ Moja wieloletnia obserwacja managerów (i samego siebie) pokazuje jasno: praca, która wypływa z wewnętrznego porządku, ma większą moc, przynosi lepsze efekty. Dojrzały lider nie ciśnie. On znajduje sposób, by przejść przez sytuację jak najmniejszym wysiłkiem, w zgodzie z naturalnym rytmem 🌊
I to daje radość!
I dopiero taka praca daje radość, prawda? 😊 Nie jest tylko pogonią za rezultatem (który - gdy już przyjdzie - daje frajdę na 3 minuty, 2 dni, tydzień, you name it), ale przynosi autentyczną satysfakcję z tworzenia. Tak, społecznie kojarzymy efektywność z szybkością - ale to złudzenie. Dla człowieka efektywność to stan, w którym używamy minimum energii do uzyskania maksymalnego efektu ⚡ A to dzieje się wtedy, gdy działamy z przyjemnością, w zgodzie ze sobą. Gdy coś Cię cieszy, jesteś zaangażowany/a, idziesz do przodu bez oporu 🚀
Coraz częściej myślę, że praca z managerami nie polega na uczeniu ich czegoś nowego. To raczej zdejmowanie warstw tego, czego się nauczyliśmy, a co już nam nie służy 🧩 To, co naprawdę nas rozwija, to nie kolejne schodki, tylko odpuszczenie błędnych przekonań. Głęboka zmiana w roli managera to często nie działanie, tylko „od-działanie” - zatrzymanie się, zdjęcie napięcia, powrót do tego, kim naprawdę jesteśmy. A największą blokadą często okazuje się przekonanie, że „muszę być lepszy, żeby zasługiwać” 💔
Prawdziwa skuteczność…
rodzi się, kiedy przestajesz w to wierzyć. Jeśli jednak tego przekonania nie porzucisz, jesteś jak managerka, która de facto mówi: jestem niedoskonała i muszę to nadrobić. Perfekcjonizmem, poprawnością, działaniem wbrew sobie. A przecież gdyby zaufała, że jest „wystarczająco dobra”, rzeczy zaczęłyby się układać. Nie musiałaby rezygnować z ambicji. Ale mogłaby przestać opierać ją na wstydzie. Wstyd to genialne źródło zapieprzania - ale rzadko kiedy źródło radości 🙃
Zwłaszcza że: choć można przez jakiś czas działać z tego napędu - on się prędzej czy później wypala 🔥 Ty się wypalasz. A skuteczność, która trwa, rodzi się ze stanu autentyczności. Wiem, czego chcę. Wiem, co mnie napędza. Jeśli działam wbrew sobie - system się rozjeżdża. Jeśli działam w zgodzie ze sobą - efekty stają się coraz lepsze 🌀
Więc może zatrzymaj się na chwilę. I zapytaj: Czy potrafię sobie pozwolić na siebie? 🤔 Czyli: czy mogę nadal być ambitny, ale bez tak mocnego napięcia? I: czy to o czym czytam jakkolwiek mogę odnieść do swojej pracy, współpracowników i decyzji? 👥
Jeśli coś Ci się rozjaśniło (albo właśnie wcale nie!) - napisz ✍️
Co dziś gramy?
Kupiłem dosłownie wczoraj bilety na Soykę, gra w warszawskim Jassmine (może małe newsletterowe spotkanie? 🙃). Nie, że go słucham godzinami, ale niektóre rzeczy lubię. Na przykład to:
Słuchajcie, już 6 tekstów za nami. Jakieś przemyślenia? Podzielcie się pls. Który tekst najlepszy, a co do dokręcenia?
A na koniec - Ścieżki!
Współprowadzę społeczność dla managerów o wdzięcznej nazwie Ścieżki (projektsciezki.pl). To miejsce gdzie będąc managerem możesz zadawać pytania, dyskutować, korzystać z wielu darmowych szkoleń i warsztatów. Znaleźć takich ludzi jak Ty, z podobnymi wyzwaniami. Tak się składa, że rekrutacja do kolejnej grupy zamyka się w tę niedzielę. Więc jeśli chcesz zobaczyć czy to dla Ciebie - wypełnij formularz na projektsciezki.pl - zapraszam :)